Dokładnie trzy lata temu w piątek 8 maja po raz pierwszy otworzyliśmy drzwi LUZEM dla wszystkich chcących robić świadome zakupy.
A działo się to w samym środku pandemii! Zaryzykowaliśmy, otwierając sklep, w którym wszystko miało być sypane na wagę i na dodatek do opakowań klientów. Chcieliśmy mówić i pokazywać wszystkim, że da się robić zakupy bez plastiku, a w międzyczasie ludzie masowo owijali się nim. Patrząc z perspektywy czasu, to był odważny krok.
Początkowo planowaliśmy wielkie otwarcie na 04.04.2020, jednak Covid-19 pokrzyżował nasze plany tak, że przesunęliśmy to wydarzenie o jeden miesiąc.
Nasz pierwszy lokal i pierwsi klienci
Pierwszy nasz lokal znajdował się przy ulicy Generała Augusta Fieldorfa Nila 12. Nie lada wyzwanie dla obcokrajowca, żeby to wymówić ;)
Pamiętam pierwsze dwie klientki z osiedla - były to matka z córką, które weszły z ciekawości i na swoje pierwsze zakupy wybrały owoce suszone.
Jarek z kolei wspomina innych sąsiadów, którzy stali się naszymi stałymi klientami. Oni pierwsi przyszli z własnymi pojemnikami, ogarniali całą ideę Zero Waste i nas to mega cieszyło! :) Im nie trzeba było tłumaczyć, dlaczego warto zabierać własne pojemniki i w ogóle wykorzystywać wiele razy to, co już zostało wyprodukowane.
Teraz wszyscy nasi klienci wiedzą, że dajemy zniżkę 5% na każdy produkt zakupiony do własnego pojemnika.
Wiecie, że na początku nie dawaliśmy takiego rabatu? Byliśmy przekonani, że każdy konsument czuje odpowiedzialność za swoje czyny i nie trzeba go materialnie zachęcać do produkowania mniejszej ilości śmieci z tworzyw sztucznych. Żyliśmy w takiej bańce, póki kilka razy różni klienci nie zapytali nas: „A co ja z tego będę mieć?” w odpowiedzi na nasze gorące zachęty, żeby przychodzić ze swoimi opakowaniami.
No cóż, świat jest bardzo materialny, więc od tej pory wprowadziliśmy tę stałą zniżkę, żeby oprócz korzyści dla planety ludzie widzieli korzyść w swoich portfelach ;)
Nasze pierwsze trzy miesiące były strasznie ciężkie. Same wyzwania - tylko wydatki, żadnych dochodów, małe zaineteresowanie, masakra… Ale uparcie szliśmy dalej, tworzyliśmy krok za krokiem cudowną społeczność wokół LUZEM ❤️
Kolejne lokale
Po dwóch latach musieliśmy przenieść się z Północy na Południe Krakowa na Szuwarową 4.
Była to decyzja dobrze przemyślona i „przeliczona”, bo trzeba było zmniejszać wydatki. Prowadzenie małego biznesu nie jest kolorowe, tylko my sami możemy "kolorować". Właśnie czujemy, że na Ruczaju przybyło tych kolorów do naszej codzienności ❤️ Jest nam tu dobrze i czujemy stabilny grunt pod nogami.
A wszystko dzięki ludziom - Wam! To dzięki temu, że nas odwiedzacie, przeżyliśmy te trudne początki, te wszytkie zmiany. Byliście z nami w czasach, kiedy nasze półki jeszcze nie były tak pełne jak teraz, a kolejki zdażały się bardzo sporadycznie. Jesteśmy MEGA wdzięczni, że zaufaliście LUZEM i przekonaliście się do zakupów na wagę. To dzięki Wam trzy lata temu Jarek odważył się zamówić orzeszki piniowe :)
To Wy przekazywaliście „pocztą pantoflową” informację, że powstał taki sklep, gdzie wszystko kupisz do swoich opakowań.
Z Waszą pomocą otworzyliśmy nasz drugi punkt na Dębnikach!
To Wy nas mocno wspieracie psychicznie od pierwszego dnia wojny. Razem z Wami przekazaliśmy dużo materialnej pomocy do Ukrainy.
Wiedzcie, że jesteście przekochani! LUZEM jest dla Was i działa dzięki Wam ❤️
Świętujmy razem!
Z okazji rocznicy sklepu zapraszamy serdecznie, aby nas odwiedzić. Będziemy robić kawkę, herbatę (za free of course ;)), tradycyjnie będzie chałwowy poczęstunek i prezenty, bo jak bez nich?! ;)
Będziemy dodawać kubek wielorazowy do zakupów od 50 zł, żeby Twoja kawa czy inny napój na wynos nie generował żadnych śmieci :) Promocja dotyczy również zakupów on line!
Wpadajcie pogawędzić w miłej atmosferze, którą tworzymy na Szuwarowej 4 oraz na Rynku Dębnickim 10!
P.S: My z Jarkiem będziemy na Szuwarowej, a Asia i Karolina będą na Was czekać również z prezentami i poczęstunkiem na Rynku Dębnickim 10 :)
Uwaga! Koniecznie zabierz z sobą swój kubek na herbatę/kawę ❤️